|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ms_Riddle
Falling, I'm falling...

Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 2356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 20:46, 20 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Ron zabrał maluchy do siebie, a ona została sama, próbowała piec, w wyniku czego ciasto się jej przypaliło, książka też była mało aprobująca. W końcu narzuciła płaszczyk i ruszyła na spacer. Starając się o tym nie myśleć chociaż przez chwilę, kiedy nagle na kogoś wpadła.
- Przepraszam najmocnie... o, Malfoy - powiedziała, zorientowawszy się kto stoi naprzeciw niej.
- We własnej osobie - bąknął, lustrując ją wzrokiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Karola
Gorrrąca paczka Skeeter

Dołączył: 27 Mar 2011
Posty: 2445
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chrzanów
|
Wysłany: Czw 21:33, 20 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
- Czy ja zawsze muszę wpadać akurat na ciebie? - popatrzyła na niego niezadowolona.
- Widać tak cię do mnie ciągnie - ironiczny uśmiech nie zszedł z jego twarzy.
- Phi - prychnęła jak urażona kotka - bujaj dalej w chmurach Malfoy -wyminęła go, ale ją dogonił. Była sobota dlatego miał wolne i właśnie znalazł rozrywkę na ten piękny dzień - Odczep się
- Nie zamierzam, dotrzymam ci towarzystwa na spacerze - i jakby nigdy nic szedł obok niej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karola dnia Pią 0:24, 21 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ms_Riddle
Falling, I'm falling...

Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 2356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 0:08, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
- A co, jeżeli nie mam na to ochoty? - spojrzała na niego poirytowana.
- To już nie mój problem, droga koleżanko z Gryffindoru - powiedział, nadzwyczaj akcentując całe zdanie. - I powiedz mi, czy jeszcze jesteś Weasley, czy już Gramger, bo nie wiem, jak się do ciebie zwracać - dodał.
- To już nie mój problem, ale jeżeli pytasz to ci odpowiem, możesz się do mnie zwracać po imieniu. Tak czy inaczej, Malfoy, nigdy nie byliśmy kolegami, więc daruj sobie te zbyteczne uprzejmości, to do ciebie nie pasuje...
Hermiona to nie facet, popraw ;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karola
Gorrrąca paczka Skeeter

Dołączył: 27 Mar 2011
Posty: 2445
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chrzanów
|
Wysłany: Pią 0:26, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
- Skąd możesz wiedzieć co do mnie pasuje? Tak naprawdę w ogóle mnie nie znasz, więc nie możesz tego ocenić.
- I nie zamierzam tego oceniać, a tym bardziej cię poznawać z innej strony. Już dość zatrułeś mi życie w przeszłości.
- Rany Gr... Hermiona będziesz wracać do tego całe życie?
(Poprawione nie wiem dlaczego tak napisałam)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karola dnia Pią 0:27, 21 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ms_Riddle
Falling, I'm falling...

Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 2356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 0:51, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
- Nie będę, dopóki nie będę miała do tego okazji. Słowem, spływaj i nie zbliżaj się do mnie więcej - powiedziała ostro.
- To było kilka słów - odparł uśmiechając się.
- To nie istotne, istotne jest to, że zaraz znów poczujesz na swojej buźce mój prawy sierpowy - warknęła, sytuacja z Ronem i dziećmi ją denerwowała, a tu się jeszcze ten pajac napatoczył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karola
Gorrrąca paczka Skeeter

Dołączył: 27 Mar 2011
Posty: 2445
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chrzanów
|
Wysłany: Pią 1:20, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
- Kobieto aleś ty nabuzowana, chyba dawno nie miałaś faceta w łóżku. - w tym zdaniu nie było słychać ironii
- Malfoy! Ja normalnie cię zabiję, odczep się ode mnie i mojego życia - zaskoczyła samą siebie tym, że rzuciła się na niego z pięściami. Ale musiała rozładować gniew, który od dawna się w niej gromadził, a on dawał jej do tego ewidentne podstawy. Tym razem nie dał się wystraszyć, nie był już wątłym chłopaczkiem z Hogwartu, trzęsącym portkami. Bez problemu złapał jej ręce nie pozwalając się uderzyć, szarpała się ale nic to jej nie dało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ms_Riddle
Falling, I'm falling...

Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 2356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 10:13, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
- Zostaw mnie i moje łóżko w spokoju - warknęła, próbując się wyszarpnąć.
- Wiesz, dla magicznej i niemagicznej społeczności będzie lepiej, jak jednak z tobą zostanę - odpowiedział, nadal ją przytrzymując.
- Od kiedy ty się, Malfoy, martwisz o niemagiczną społeczność? -przychnęła, patrząc na niego z nieukrywanym rozbawieniem.
- A czy to istotne? Nie sądzę - powiedział, aportując się w tej samej chwili do własnej posiadłości razem z nią - napijesz się czegoś? - spytał, chcąc pomóc zdjąć z niej płaszcz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karola
Gorrrąca paczka Skeeter

Dołączył: 27 Mar 2011
Posty: 2445
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chrzanów
|
Wysłany: Pią 10:43, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
- Gdzieś ty mnie zabrał - rozglądała się po wielkim salonie
- To jest Malfoy Manor, mój dom - uśmiechnął się wygodnie siadając na jednym z dużych skórzanych czarnych foteli - Płomyk ! - z cichym pyknięciem pojawił się przed nim domowy skrzat.
- Tak panie - ukłonił się nisko przed Malfoyem.
- Przyszykuj i podaj kawę. - bez żadnego słowa tak jak się pojawił tak zniknął. - Może usiądziesz? - wskazał jej ręką drugi fotel
- Ty sobie jakieś jaja robisz Malfoy, po co mnie tu przyprowadziłeś? - tak dobrze w jej głosie było słychać nutkę podejrzliwości, nie wierzyła, że arystokrata ma dobre zamiary to do niego nie pasowało, a ona nie pozwoli sobie na to by kolejny raz w życiu ją upokorzył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ms_Riddle
Falling, I'm falling...

Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 2356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 11:55, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
- I podobno to ja jestem niemożliwy, kobieto zmień w końcu tę śpiewkę - mruknął zirytowany. - Pamiętasz mnie jako nieznośnego dzieciaka, ale na gacie Merlina, ja mam dwadzieścia siedem lat i nic z dziecka więc się opanuj - powiedział i wyjął z kieszeni Marlboro Frosty. - Pozwolisz, że zapalę - powiedział, wyjmując papierosa, na co Granger kiwnęła głową w niemałym szoku.
- Papierosy to mugolski wynalazek, myślałam, że gardzisz wszystkim, co mugolskie - spojrzała na niego pogardliwym wzrokiem.
- W takim razie, co byś tu robiła?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karola
Gorrrąca paczka Skeeter

Dołączył: 27 Mar 2011
Posty: 2445
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chrzanów
|
Wysłany: Pią 12:16, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Opadła na fotel z zrezygnowaniem - Mówisz, że pamiętam cię jako nieznośnie dziecko, a jak mam cię pamiętasz całe 7 lat wyzywałeś mnie od szlam i gardziłeś bo jestem dzieckiem mugoli. Zmieniłeś się zewnętrznie, bo to widać ale nie gwarantuje to, że przez te 10 lat zmieniłeś się wewnętrznie. Nie tak łatwo zapomina się o wychowaniu i wpajanych wartościach, tak samo jak zapomina się o wszystkich krzywdach, które ci ktoś kiedyś wyrządził. Teraz jesteś miły ale przypomni się jak kilka dni temu spotkałam cię pod restauracjom. Widać było, że coś nie tak, dlatego chciałam ci pomóc, ale ty zachowałeś się jak bym nie wiadomo co ci chciała zrobić. Jak wyniosły, popaprany, gardzący wszystkim i wszystkimi arystokrata
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ms_Riddle
Falling, I'm falling...

Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 2356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 12:46, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
- To była wyjątkowa sytuacja- odparł Draco - Granger, nie patrz tak na mnie, mówię prawdę. Wtedy byłem przerażony, zdezorientowany i miałem ochotę walnąć jakimś paskudnym urokiem w każdego kto się zbliży. Zastałaś mnie w chwili słabości, a wtedy nie jestem przyjemny, pewnie Potter ci wspominał - dodał, a na jego usta wrócił sławetny, malfoyowski uśmiech - jego sposób na radzenie sobie z nerwami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karola
Gorrrąca paczka Skeeter

Dołączył: 27 Mar 2011
Posty: 2445
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chrzanów
|
Wysłany: Pią 13:05, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
- Ale to dalej nie gwarantuję tego, że się zmieniłeś.
- Zawsze to możesz sprawdzić. - przed mężczyzną pojawił się skrzat z tacą, ściągnął ją z niej dzbanek i dwie filiżanki stawiając to na stole, zniknął, a Malfoy nalał sobie czarnego płynu do filiżanki.
Dziewczyna oparła łokcie na kolanach, a na dłoniach oparła czoło tak, że schowała zasłoniła przed nim twarz
- Ten dzień to jakiś horror. Nie ma dzieciaków, Malfoy mnie prześladuje. Mamo za jakie grzechy. - mówiła to cicho, ale mimo wszystko chłopak ją usłyszał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ms_Riddle
Falling, I'm falling...

Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 2356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 13:14, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
- Wiesz, ze Świętej Trójcy Hogwartu wydawałaś mi się najmniej dziecinna, ale widać się myliłem, bo marudzisz jak małe dziecko.
- Za to ty Malfoy, zawsze wydawałeś mi się najbardziej nieznośny i widać się wcale co do tego nie pomyliłam - odgryzła się.
- Jak dasz mi w twarz to ci przejdzie, taa? - Malfoy spojrzał na nią rozbawiony - no to dawaj - rzucił podobnym tonem, nie myśląc, że ta się na to odważy, nie wiedział jak bardzo się mylił. - Ałć! - krzyknął- nie mówiłem tego na poważnie - oburzył się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karola
Gorrrąca paczka Skeeter

Dołączył: 27 Mar 2011
Posty: 2445
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chrzanów
|
Wysłany: Pią 13:20, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
- Odebrałam to inaczej więc następnym razem pomyśl zanim coś powiesz. - uśmiechnęła się do niego kpiąco. Miał rację trochę jej ulżyło. Chociaż nie zmieniało to faktu, że dalej tęskniła za dziećmi. A do ich powrotu jeszcze musiała poczekać jutrzejszy dzień. - A teraz pan pozwoli, że się pożegnam i wrócą do siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ms_Riddle
Falling, I'm falling...

Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 2356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 13:51, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
- Zaczekaj, zawsze mnie ciekawiło, dlaczego byłaś z Weasleyem tak długo ? - spytał w tym samym momencie. - Tylko błagam nie mów mi o miłostkach i innych bzdurach, bo czegoś takiego nie ma, jest namiętność, jest też coś takiego jak poczucie bezpieczeństwa, ale wy ani trochę do siebie nie pasowaliście, stać cię na kogoś lepszego...
- Na przykład na ciebie, tak? - zadrwiła.
- Nie, na kogokolwiek innego, kto nie ma głowie tylko quidditcha i kufla piwa kremowego, zamiast mózgu... - powiedział, a ona całą sobą starała się nie popłakać - trafiłem, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ms_Riddle dnia Pią 13:59, 21 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|