Opowiadanie.

Ms_Riddle

- Owszem Graner, nie przepadam za widokiem płaczących kobiet, jednak ja nie mam zamiaru uciekać - dodał i zajął miejsce na posadzce tuż obok niej. Objął ją ramieniem, przytulając ją do siebie. - Obiecaj, że się nie poddasz - powiedział, unosząc jej podbródek, tak by na niego spojrzała. - Tylko tutaj jesteś bezpieczna - wyjaśnił nieco ciszej.

Karola

Matka z Nottem uważają inaczej, a do tego wszystkiego Snape ją poparł. Podobno nawet dyskutowali z dyrem o tym gdzie można by było mnie ukryć. Prędzej sama stąd ucieknę niż pozwolę się gdzieś zamknąć. Nie jestem cholerną księżniczką którą można gdzieś zamykać - wstała i zaczęła krążyć po łazience jak wściekła osa

Ms_Riddle

- Nie waż się uciekać - odparł ostro. - Czarny Pan albo coś podejrzewa, albo wie o wszystkim. Żądał, abym mu wszystko powiedział, nie powiedziałem mu nic, a on mnie nie zabił, rozumiesz? A on nie zna czegoś takiego jak litość, ani bezinteresowność i będzie chciał cię zabić tylko po to, by mnie ukarać i sprawić, bym był mu posłuszny... - dodał Draco.

Karola

- Malfoy nie tak prosto mnie zabić. Znając tego oszołoma, kied.. gdybym uciekła zapewne każe ci mnie odnaleźć i pozbyć się osobiście. Nie sądzisz, że to mogłoby być zabawne? - jej ton głosu był dziwny nie poznawał jej w ogóle

Ms_Riddle

- Ja uważam, że najlepsza jazda będzie wtedy gdy jego pieski przyciągną nas oboje do jego dziupli i zaczną nas torturować. Krzyk, płacz, krew, ból - prawdziwa uczta dla zmysłów. I w końcu apogeum gdy błagasz o litość, o to, żeby cię zabił, a on łaskawca spełnia twoją prośbę - mówił elektryzującym, złowieszczym tonem. - Zabawnie będzie stać po drugiej stronie barykady - dodał jeszcze z gorzkim, pełnym żalu i ironii uśmiechem po czym wyszedł.

Karola

Położyła się na posadzce i zamknęła oczy.
- Mała przemądrzała Granger chce uciec ze szkoły??
- Marto odczep się i sprawdź czy cię nie ma w rurach
Wszedł wściekły do swojego dormitorium, gdzie czkeli na niego Diabeł i Teedi
- Znalazłem ją nic jej nie jest, oprócz tego, że sądzi iż zabawnie będzie dla niej uciekać przed Bydlakiem, ale na własną rękę bo z matką nigdzie się nie wybiera

Ms_Riddle

- Baby to są jednak głupie - dodał jeszcze i gdyby sytuacja nie była tak poważna to wszyscy trzej zrywali boki ze śmiechu. Wymienili tylko smutne spojrzenia. - Nie chcę was wyganiać, ale jestem już tym wszystkim zmęczony - dodał, a po chwili wtulony we własną poduszkę usnął.

Karola

Smacznie spał kiedy do jego pokoju jak burza wdarł się Nott.
- Smoku, do cholery obudź się . - otworzył oczy i popatrzył nieprzytomnym wzrokiem na kumpla - Nie widziałeś Hermiony?
- Jak byś nie zauważył o spałem, a raczej pod kołdrą jej nie schowałem.
- Cholera - młody Malfoy usiadł i z niepokojem popatrzył na Teddiego.- Nie ma jej w pokoju, ani w łazience Marty. - Draco jak burza przeleciał przez łazienkę i otworzył szafe dziewczyny, na wieszakach wisiały ubrania, ale to go wcale nie uspokoiło. Wrócił do swojego pokoju i ubrał się, przeszukali z Nottem cały zamek ale jej nie znaleźli, poczuli ulge dopiero gdy wyszli na błonia.

Ms_Riddle

- Skoro zguba się znalazła to ja wracam do łóżka - mruknął. Po prostu nie miał ochoty z nią rozmawiać. Czuł się urażony jej postawą.

Karola

- Wszystko w porządku? - Usiadł koło niej.
- O nagle zaczęliście się o mnie martwić i się do mnie znowu odzywacie. Najpierw Draco teraz ty Teddy. To w końcu możecie ze mną gadać czy nie? Zdecydujcie się w końcu, bo to zaczyna się robić wkurzające. - jej głos ociekał sarkazmem i kpiną.

Ms_Riddle

- Kobieto, doceń go trochę! - oburzył się Teddy. - Wystawił się na pewną śmierć, gdy postawił się Czarnemu Panu, a postawił się dlatego, by cię chronić. Sądzisz, dlaczego cię unikaliśmy? By cię chronić, sądziliśmy, że uda się to zachować przed nim w tajemnicy. Postaraj się to chodź trochę docenić, bo jak na razie twój sposób patrzenia na świat jest bardzo wybiórczy - zakończył oburzony Nott.

Karola

- Gratuluje inteligencji, naprawdę się nią popisaliście. Chyba nie sądziliście, że takie działanie spowoduje, że Voldemort nie będzie niczego podejrzewać? Przecież oczywiste było to, że Mops na pewno już doniósł swojemu tatusiowi, że ty, Blaise i Draco kręcicie się koło mnie, a on doniósł to swojemu panu. - roześmiała się gorzko.

Ms_Riddle

- A masz lepszy pomysł? Nie sądzę.

Karola

- Spokojna głowa, dawałam sobie sama radę przez całe życie to dam i teraz. Przykro mi, że przeze mnie Malfoy ma kłopoty, ale jak wiesz nic nie mogłam na to poradzić. Przepraszam, ale muszę coś załatwić - zanim odeszła, ku jego zaskoczeniu podeszła do niego i mocno się przytuliła, co bardzo go zaniepokoiło. W swoim dormitoriu nakreśliła 3 liściki, zabezpieczyła je zaklęciem i wysłała, po chwili szła przez błonia w stronę bramy, odwróciła się tylko by ostatni raz popatrzyć na zamek No to czas się spotkać Bydlaku - Ruszyła dalej przed siebie, zostało jej jeszcze jakieś 200 metrów do bramy kiedy...

Mewik

- Nie rób tego!
Wydarł się nie kto inny, jak sam wielki Potter. Granger stanęła jak wryta i spojrzała na niego, ale jeszcze rozejrzała się wokoło sprawdzając czy to na pewno o nią chodzi.
- Granger, do ciebie mówię,nie rób tego. Nie dawaj mu tej chorej satysfakcji, równocześnie to nie jest żaden sposób na utarcie nosa swoim rodzicom, wiesz? - Spojrzał na nią delikatnie przekrzywiając głowę. Wydawał się inny, jego oczy...Nie ma okularów!