Forum www.storiesdhl.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

"Domowy poradnik umierania"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.storiesdhl.fora.pl Strona Główna -> Czara Ognia / Numerkowo - prace konkursowe.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MsCoccaine
Better. Faster. Stronger.



Dołączył: 18 Mar 2011
Posty: 2830
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:31, 15 Wrz 2011    Temat postu: "Domowy poradnik umierania"

Druga praca konkursowa! Pamiętajcie, że oceniacie je w skali od 1-5, biorąc pod uwagę takie punkty jak interpunkcja, stylistyka, zgodność z tematem i wasze własne odczucia. Miło by było, gdyby ocena była uzasadniona.

Uwaga! podczas czytania tekstu, warto posłuchać tegohttp://www.youtube.com/watch?v=IVeD9b8cgow utworu.

UWAGA!! Gdyby pojawił się błędy typu posklejane zdania, dziwne napisy w stylu &539488 jest wo winą tego, że tekst był wklejany z Worda!!

Temat: Domowy poradnik umierania.
Autor: Mewik


Robiłem to wielokrotnie. Za każdym razem w inny sposób i w innych okolicznościach, ale skutek jest ten sam. Dlaczego to robiłem? Sam chciałbym to wiedzieć. Zna ktoś odpowiedź? Nikt? Cholera... Robię to i zapewne nadal będę to robić, by zapomnieć. O niej, o wszystkich doświadczeniach związanych z jej osobą. Staram się nawet nie mówić o niej po imieniu, bo wiem, że mój dopiero co odbudowany spokój zostałby zburzony jak domek z kart. Samo jej wspomnienie wywołuje w moim ciele tępy ból i wiem, że dzisiejszego wieczora znów będę pić.
Wiem, doskonale że rano będę umierać, ale zdaje sobie również sprawę, że to jedyny sposób by nie myśleć. Czy ja żyję?

Ja nie żyję.

Ja wegetuję.

Usycham.

Umieram.


Tak, właśnie.
Umieram z tęsknoty do niej, ale wiem, że ona już nie wróci. Nie zobaczę jej uśmiechu. Nie będę słyszeć jej wrzasków, by po chwili poczuć jej wspaniałe aksamitne usta na swoich. Był to jedyny sposób by ją uciszyć i nie wywołać kłótni. Dlaczego? Dlatego, że odeszła ode mnie. Na zawsze. Raz przebaczyła, a ja popełniłem ten sam błąd co wiele lat temu. Tylko wtedy mi wybaczyła moje szczeniackie odzywki, a ja odżyłem. Urodziłem się na nowo, niczym Feniks z popiołów.
Wielokrotnie myślałem, aby zakończyć to co i tak jest beznadziejne, ale za każdym razem widzę przed oczyma jej oczy i usta, które mówią jedno jedyne słowo. Czasem dwa, ale nie są to TE upragnione słowa.

Jesteś tchórzem.

Nie jestem... chociaż... Może jednak nim jestem? Przecież robiąc to, uciekam od przeszłości, tak? Dlaczego muszę walczyć z moim sumieniem? Może ja nie chcę? Czy jednak chcę?

T C H Ó R Z...

Znów ją słyszę, chociaż wiem, że jej tu nie ma nigdzie w pobliżu. Nie może być, gdyż jest daleko. Nie wiem nawet gdzie. Przestałem już dawno jej szukać, ale ja nadal...

umieram

Bez jej oddechu, uśmiechu, krzyku, roziskrzonych oczu, śmiechu na całe gardło, wyzwisk kierowanych do mojej osoby, gdy zrobiłem coś źle. Po prostu... bez niej. Jest mi źle. Więc pije. Pije, bo nie chce myśleć. Chociaż przez chwilę. Pragnę zapomnieć o wszystkich rzeczach, które łączą ją i mnie. Ja już

nie chcę umierać.

Chce żyć, ale wiem, że to niemożliwe. Wszędzie widzę jej obecność.
W kuchni, gdzie przyrządzała swoje niebiańskie potrawy,
W łazience, gdzie razem braliśmy kąpiele,
W sypialni, gdzie działy się lepsze rzeczy niż na nie jednym filmie dla dorosłych,
W salonie, gdzie wszystkie meble, sama własnoręcznie ustawiałaś "po swojemu",
W... moim sercu, gdzie widnieje wielka czarna dziura.

Wiem, k**wa, wiem. Zdaję sobie sprawę, że to przez moją własną głupotę umieram. Mogłem się wtedy nie odezwać, przemilczeć moją idiotyczną uwagę. A tak? Powiedziałem o parę słów za dużo i teraz muszę sam z siebie doprowadzić się do stanu używalności - ale jak? Jak mam to robić, kiedy ktoś na kim mi zależy odszedł? To ona odkryła, że mam uczucia. Że pod moją skorupką kryje się, coś więcej niż cynizm i antypatia. Coś co ludzie nazywają "uczucia". Ale ja już nie mam uczuć i nie będę mieć. Jestem sceptykiem. A może... stałem się nim?

Wciąż pamiętam naszą kłótnię, przez którą wszystko zostało skończone...

- I wtedy gdy już weźmiemy ślub, zaraz potem będziemy mieć dziecko, prawda? - Spojrzała na mnie uśmiechając się radośnie. Ale zaraz, jakie dziecko, do cholery?! Nie chce, żadnego bachora!
- Nie, skarbie. Żadnych wrzeszczących bachorów. Takie to-to tylko płacze, śpi, śmierdzi, wrzeszczy, je, płacze, śpi... Zresztą kto by tam chciał, zrobić właśnie Tobie smarkacza? Weź ty się w ogóle zastanów, jesteś przecież zwykłą szlamą! - Warknąłem na nią.
Dlaczego nie zauważyłem, jej wielkich, czekoladowych oczu, które patrzą na mnie z szokiem. Po chwili zdałem sobie sprawę co tak naprawdę powiedziałem, ale nie zdążyłem powiedzieć, że nie to chciałem powiedzieć. Poczułem na mej twarzy piekący ból i ujrzałem na mej dłoni JEJ pierścionek zaręczynowy. Widziałem w jej oczach łzy, słyszałem jak jej głos drży, gdy powiedziała:
- Ty NIC się nie zmieniłeś!
Jednak słowa zaprzeczania ugrzęzły mi w gardle.
To był ostatni raz gdy ją widziałem.


Moje, życie nigdy nie było usłane różami, ale miałem przecież ją, prawda? Moje własne światełko w tunelu, które teraz przedwcześnie zgasło, więc i ja umieram. Chciałbym cię nienawidzić... Chcę cie nienawidzić... Próbuję. Byłoby mi o wiele łatwiej, gdybym mógł cię wyrzucić z moich myśli, serca... A gdy juz myślę, że cię nienawidzę, dzieje się coś co burzy ten delikatny stan, i znów kocham cię, słyszysz? Będę cie kochał, chociaż bym miał za chwilę położyć się i już nie wstać.
Nigdy, rozumiesz?

Kocham cię, k**wa! KOCHAM CIĘ.

Tylko ty tego nie widzisz. Nie słyszysz. Nie czujesz.
Więc ja umieram. Bez ciebie. Samotnie...
Przepraszam.
Za... wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leeni
Gorrrąca paczka Skeeter
Gorrrąca paczka Skeeter



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 3124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Tczew

PostWysłany: Czw 19:31, 15 Wrz 2011    Temat postu:

*chlipie*
Oj, jak mnie przerażają smutne rzeczy.
Parz, tutaj mam dylemat. Brak minusów i plusów przeraża. Nie widzę zbyt duz błedów, chyba tylko dwa przecinki więcej powinny być, ale tekst należałoby przedłużyć. i lepiej nawiązać do tematu... *wciąz chlipie*.
Chyba 4.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MsCoccaine
Better. Faster. Stronger.



Dołączył: 18 Mar 2011
Posty: 2830
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:55, 15 Wrz 2011    Temat postu:

Lubię tą pracę, czytałam ją dwa razy, kiedy wstawiałam tutaj i byłam twoją betą. Jest napisana w ciekawy sposób, uwielbiam wręcz takie podkreślenia nadające tekstu emocje.
Daję naprawdę mocne 4.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex
Zabita marzeniami.



Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 2901
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Iława

PostWysłany: Czw 21:59, 15 Wrz 2011    Temat postu:

Wmurowało mnie.
5

Błędów nie widzę ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ms_Riddle
Falling, I'm falling...
Falling, I'm falling...



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 2356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 22:27, 15 Wrz 2011    Temat postu:

Śliczne. Lubię opowiadania w tym stylu. Temat wyczerpany w 100%.

Kocham fragment:

Cytat:
Ja nie żyję.

Ja wegetuję.

Usycham.

Umieram.


W dodatku Dracze ze swoim cierpieniem jest cholernie prawdziwy. I końcówka jest tak niejednoznaczna.
Cytat:
Więc ja umieram. Bez ciebie. Samotnie...

Równie dobrze można pomyśleć, że bohater umiera, jako usycha z cierpienia, w sensie duchowym, jak i umiera, że umiera fizycznie, odchodzi z tego świata, popełnia samobójstwo. Uwielbiam takie niedopowiedzenia. Pięć! Uwielbiam <33


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ms_Riddle dnia Pią 21:39, 16 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shine24
'Zgwałcony charłak



Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 14:29, 17 Wrz 2011    Temat postu:

To est przepiękne. Popłakałam się *ociera łzy*. 5

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martix
'Mugol w kontakcie



Dołączył: 05 Maj 2011
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 15:44, 17 Wrz 2011    Temat postu:

Przepiękne! Piękne i takie smutne! Daje pięć, błędów nie zauważyłam, nie chciałam, a do tego całość po prostu mnie urzekła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Otka
'Czarodziejka z księżyca



Dołączył: 20 Sie 2011
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 17:50, 19 Wrz 2011    Temat postu:

Wszystko pięknie do momentu, gdzie przedstawiasz ich kłótnie. Trochę mi to wytłumaczenie nie pasuje. Tu ją kocha, a tu takie słowa wypowiada. Daję 4.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ew
'Czarodziejka z księżyca



Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Czw 22:17, 22 Wrz 2011    Temat postu:

Fakt, tekst jest bardzo wzruszający. Klimat także dał o sobie znać, co jest naprawdę ważnym czynnikiem w opowiadaniu. Przemyślenia były - uwielbiam Draco, normalnie! ;) Fabułę też jako-taką można odhaczyć. Ale niestety, nie za bardzo podoba mi się ten fragment napisany kursywą. No dobrze, rozmawiają o ślubie, okej, lecz czy zakochana osoba mogłaby powiedzieć tak brutale słowa do swojej ukochanej? Wydaje mi się to raczej nieprawdopodobne. Poza tym pojawiło się parę braków znaków interpunkcyjnych i powtórzeń.
Daję mocne cztery, gratulacje. ;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pola.
'Mugol w kontakcie



Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:05, 26 Wrz 2011    Temat postu:

ło matko. przeczytałam i zdecydowanie dochodzę do wniosku, że było warto. temat nie był łatwy, ale Ty poradziłaś sobie z nim naprawdę świetnie. Draco był taki... realny. prawdziwy. czytałam i ani razu nie miałam wrażenia, że zaczynasz ocierać się o jakąś przesadę czy robisz z Draco kogoś żałosnego lub wręcz śmiesznego. a! no i zakochałam się w tej melodii, która została polecona do czytania - warto było włączyć ; )
zauważyłam brak kilku przecinków, ale to pewnie dlatego, że tekst przeczytałam trzy razy, bo pierwsze dwa zupełnie mnie to nie obchodziło. i jeszcze jedna sprawa:

Cytat:
Urodziłem się na nowo, niczym Feniks z popiołów.


wydaje mi się, że feniks powinien być napisany z małej litery - to przecież gatunek ptaka, więc z małej.
z przyjemnością daję pięć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.storiesdhl.fora.pl Strona Główna -> Czara Ognia / Numerkowo - prace konkursowe. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin