Forum www.storiesdhl.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Wycieczki szkolne.
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.storiesdhl.fora.pl Strona Główna -> Po mugolsku / Szkoła
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Foi
Moderator, Abstrakcyjna Gotka



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 1821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Wto 21:28, 22 Mar 2011    Temat postu:

No chyba. My przez okna na Ukrainie to tylko pomarańcze wyrzucaliśmy.
A jak u chłopaków rozbili rewizje w pokojach to wszystkie piwa były w moim pokoju w szafce pod umywalką. Wiesz lepszego miejsca nie było niestety.
Ja aż się boję co moja klasa może odwalać na trzecim roku. Bo wiesz, nie mamy wycieczek gdzieś blisko. Najmniej to ze 300 km od domu jeśli chodzi o nocowanie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leeni
Gorrrąca paczka Skeeter
Gorrrąca paczka Skeeter



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 3124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Tczew

PostWysłany: Czw 20:12, 31 Mar 2011    Temat postu:

My mamy taką bzdurę, ze można tylko na wycieczki edukacyjne albo zielone szkoły! W sensie albo zielona szkoła, albo jakieś muzeum czy teatr.
Ale byliśmy na rekolekcjach wyzadowych, w takim klasztorze, ale pokoje i wszytko normalnie. Tylko filmy obowiązkowe. A ze akurat byłam... niedysponowana to powiedziałam wychowawczyni ze boli mnie brzuch, zaraz zgadła o co chodzi i nie kazała mi chodzić na te filmy o śmierci i chorobach, i o przesladowaniach... Nawet dziewczynom pozwoliła ze mną zostać.
A na kolację też nie kazała iść, przyniosła mi do pokoju.

A potem zebrały się u mnie dziewczyny, i przyszedł w-fiesta, Pan Mareczek, i gadał. A kiedy przyszły wychowawczynie zobaczyć, co tak głosno, to się schował w szafie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex
Zabita marzeniami.



Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 2901
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Iława

PostWysłany: Czw 22:37, 31 Mar 2011    Temat postu:

hahahahaha ! :D
W szafie xD
Najlepiej do szafy wejść i mieć wszystko z głowy ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leeni
Gorrrąca paczka Skeeter
Gorrrąca paczka Skeeter



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 3124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Tczew

PostWysłany: Pią 16:40, 01 Kwi 2011    Temat postu:

No a jak? Szafa dobra rzecz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilith
Moderator, Dance Macabre



Dołączył: 20 Kwi 2011
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forteca Pandemonium

PostWysłany: Czw 22:20, 02 Cze 2011    Temat postu:

Weźcie, ludzie :P
My (szósta klasa!) na białej szkole, a przynajmniej w jednym pokoju koledzy znaleźli w szafce pół jakiejś wódki (i 12 pustych butelek) i paczkę fajek. Jako, że w pokoju 4 chłopaków, to nikt tego nie zgłosił, tylko sobie wypili i wypalili (przy czym palili później, jak kupili w mieście zapalniczkę). A potem było "Lidka daj gumę", jako że mam chorobę lokomocyjną i miałam masę mocno miętowych. Pomijam fakt, że kiedyś siedziałam u nich całą noc (jako jedyna baba), wypychając uprzednio łóżko ciuchami i jak była kontrola, to ciuchy udawały, że śpię, a ja u chłopaków wczołgałam się pod łóżko (mój trik powtórzyło dwóch chłopaków z innego pokoju). I o piątej przedreptałam do pokoju. Na stoku ze zmęczenia prawie się zabiłam, ale obity tyłek mnie skutecznie orzeźwił. Jeszcze jak graliśmy w butelkę, to zadania... Ogólnie, wszyscy po tej grze poza mną byli zdrowo obtłuczeni.
A na ostatniej wycieczce nie było tak źle, tylko koledzy ciskali czym popadnie przez okna :)
Także ogółem, to mam niezłe te wycieczki i aż mi żal, że do gimnazjum idę... ale tam może będą lepsze XDD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leeni
Gorrrąca paczka Skeeter
Gorrrąca paczka Skeeter



Dołączył: 20 Mar 2011
Posty: 3124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Tczew

PostWysłany: Sob 18:26, 04 Cze 2011    Temat postu:

O rany, właśnie wróciłam z Beczkolandii, takie miejsce, gdzie się śpi w beczkach, i było BOSKO.

Pierwszego dnia bnieganie z rurą, zeby pozar w szkole zgasić, jakby w ogóle było po co. Trzeba było się z tym czołgac przez tunel, skakać z płotu...
Potem chodzenie po linie rozpiętej miedzy kilkoma drzewami, ale cała grupa musiałam przejść. Tudne to było, jak dziesięć osób spadło to od nwoa wszyscy. Gdyby nie chłopak, którego do tej pory nie cierpiałam, to dawno bym nie żyła. A z ostatniego drzewa się zsunęłam, bo nie zdołałam go uchwycić, i mam teraz paskudnie zdartą skórę.
Żarcie paskudne, ale każdy swoje miał.
Po południu kolejne zadania.

Wspominałam, ze instruktorzy podzielili nas na początek na trzy grupy? Zaraz zamieniłam się i z drugiej przeszłam do trzeciej. Jeszcze chwila i ieliśmy przebrać się w coś do pobrudzenia, a potem ustawić w grupach. Połowa w zmienionych. Instruktorzy nawet na nas nie spojrzeli, tylko powiedzieli, żeby wrócić na swoje meijsca, i jak zdążymy zanim doliczą do dziesięciu, to nie wyciągną żadnych konsekwencji. Olałam to, przecież i tak nei zapamietali gdzie byłam, a reszta idiotów wracała do siebie! xD
Potem przydzieli nam instruktorów. ja oczywiście dostałam najsurowszego, ała, moje zakwasy, o byle bzdurę trzydzieści przysiadów. (stąd mój opis na GG)
Po kolacji były podchody. BOSKO. Najpierw my szukalismy, a w czasie przed wyruszeniem od razu wymyśliliśmy tamtej grupie zadania, zeby potem nei marnować czasu. Między innymi dostalismy od nich zadanie, zeby zrobić z instruktora stracha na wróble, za co ten odwdzięczył się tym, ze kazał chłopakom z tamtej grypy zamienic sie bluzami z dziewczynami. WIDOK - SUPER. Mieli też napisać pisoenkę ze słowami: kotlet, mustangi, Adrian (instruktor) i Beczkolandia, Nie wspominajac już o tym, ze musieli zbierać bukiety dla wychowawczyń.
Natomiasy kiedy myśmy się chowali,przełaziłam przez krzaki, i mam strasznie zadrapane nog. Słyszymy jakis szept - kąłdziemy się a trawie. Godzinę później - wolniej iść to juć chyba nie mogli - pierwsze błyski ltarek. W tym czasie owady zżarły mnie żywcem. Ledwo nas znaleźli.
Poitem większość padła od razu.

Nstępnego dnia między innymi budowanie więzi zaufania z koniem. Było też budowanie tratwy z dwóch poduszek, dwóch dętek, dwóch rur i czterech desek. Małych. Aha, były jeszcze liny i sieć rybacka. Zrobiliśmy! Ale pan stwierdził, z elepiej tego an wodę nie puszczać, bo tylko sie pomoczymy. oficjalna wersja była taka, ze prawie nam se udało, tylko na samym koncu tratwa się wywróciła, i jedni dali radę wejść na brzeg, a inni nie, a prawdziwa, ze pan pozwolił chętnym pływać w ciuchach.
Wieczorem było spotkanie z Sybiraczką, a potem ognisko i dyskoteka, ale tylko dla chętnych. Ja nie byłam chętna. Zostałamw stodole. Gralismy w butelke na "pytanie lub wyzwanie".
Rany, dobrze ze żaden nauczyciel tego nei widział...
Patryk i Asia grali w jednym śpiworze, a Asia miała na sobie bluzę Marcina. Pytanie do nich, bo uznalismy ich za jedna osobę: Co tam robicie?
A Marcin: Bluzę mi brudzą.
Asia: I tak jest szara.
Marcin: Ale nei biała!
A potem do patryka:
Czy chciałbyś teraz przeżyc swój pierwszy raz?
Patryk: Ale ty nie wiesz, co ja teraz robię.
Potem wchodzą dwie wychowawczynie, a my chowamy butelkę za plecami.
Czyj to ejst śpiwór?
Asi.
Patryk, a ty własnego nei amsz?
Ale proszę pani, my w ten posób zachowujemy ciepło!
To zachwujcie w oddzielnych spiworach.
I Patryk musiał wziąć własny. Wkrótce butelka nam się znudziła i położyliśmy się spać. Uznalismy, ze beczki są niewygodne, spanie w nich okropne, a poza tym na podłodze mogliśmy byc wszyscy razem. Położyłam głowę na kolanach jednego z chłopaków i mam wszytsko gdzieś. Asie poszły się myć, a tu wchodzi wychowawca. Patrzy, patrzy, prawie usłyszałam kliknięcie w jego głowie, i się odzywa:
Mnie to rypka. Śpijcie jak chcecie, róbcie co chcecie. Dwa warunki - tu spodziewałam się zakazu seksu itd, ale nie. - nikt nie marudzi potem, że mu zimno, i żadnej akcji z pastą do zębów.
Jak widać, seksu nie zabronił, ale to tak a propos.
Poleżelismy trochę, ale potem zrobiło mi się zimno i wróciłam do beczki.

Następnego dnia było zjeżdżanie po linie z zabezpieczeniem, ale na to się nie odważyłam, wchodzenie na ściankę wspinaczkową, tu też wysiadłam, i chdozenie po małpim gaju. Wspominałam, ze mam lęk wysokosci? Nie? To teraz wspominam. Przty jednej czwartej drzewo trzymałam kurczowo i za licho nie chciałam go puścić. Nauczyciel kazał mi zejść. xD
I teraz mam takie okropne zakwasy przez te wszystkie przysiady!

A na koniec instruktorzy zebrali nas w kółku i spytali, kto przełamał swoje lęki. Wysokości - połowa. Przed końmi - kilka osób. Przed instrutorami - wszyscy. xD
A potem kazali stanąć w bardzo ciasnym kółku, bokiem do środka, i trzymać za brzuch osobę dwa miejsca przed nami. Trzymałam Chrisa. Przede mną stał jego kolega, za mną moja koleżanka z przedszkola.
W tym momencie istrultorzy kazali usiąść osobie za nami na kolana. Ja dałam radę, ale w innym miejscu kółko się załamało. Od nowa. Tym razem dało radę, a tu instruktorzy każą lewą i prawą nogą krok do przodu. Tu zawaliło się u mnie. padłam na dwie osoby, na mnie sześć. Oczywiście tylko jeden chłopak pomógł mi wstać.
Kolejna próba- to samo, tylko ze tym razem dziewczyna spode mnie uciakła, a na mnei zwaliło się dziesięć osób. Myślalam, że mi wszytskie kosci połamali.

Ale ogólnie było fantastycznie, i takie wycieczki naprawdę wzmacniają więzy między ludźmi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.storiesdhl.fora.pl Strona Główna -> Po mugolsku / Szkoła Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin