Śmierć.

MsCoccaine

Boicie się? Nie? Dlaczego? Uważacie ją za koniec, czy początek? Wierzycie, że po śmierci coś jeszcze istnieje czy raczej jest tylko pustka, ciemność?

Ms_Riddle

nie wiem, czy coś istnieje, ale zawsze mnie zastanawiało, jak wygląda śmierć, ten moment, ale nie zamierzam próbować ;)

Foi

Bać się nie boję, ale dlaczego to sama nie wiem.
To chyba koniec czegoś i początek czegoś nowego, choć co tam może być to nie wiem. Inkarnacja, a może niebo...

Alex

Chciałabym wierzyć, że jest coś po drugiej stronie, ale nie wierzę.
Boję się śmierci. Za każdym razem, kiedy przechodzę przez ulicę, patrzę, czy nie ma tam samochodu jadącego zbyt szybko...

Leeni

Teraz bym sie bała. Zbyt szybko. Ale za kilkadziesiąt lat, moze patrzyłabym na to jak na kolejną wielką przygodę. Wierzę w życie po śmierci, wiec u mnei sprawa jest troszeczkę inna. Jestem też niezwykle ciekawa samego momentu śmierci, ale próbować nie zamierzam!

MsCoccaine

Czy się boję? Cóż, nie wiem. Nie tyle samej śmierci co tego, co będzie potem. A najbardziej to się boję, że się obudzę w trumnie - chociaż obejrzenie odcinka pogromców mitów, którzy udowodnili, że to praktycznie niemożliwe odrobinę mnie uspokoiło. Mimo wszystko, nie, sama śmierć mnie nie przeraża. Bardziej to, co się stanie potem. Że będzie to taka straszna pustka, albo, że w kółko będą się powtarzały jakieś straszne momenty z mojego życia.

Karola

Wierze w życie po śmierci. Czy się boję? Nie wiem, ale chyba tak. Ale raczej tego, że może to być smierć bolesna przez jakąś chorobę. chciałabym umrzeć jako staruszka, zasypiając w nocy i rano się nie budzić. Ale najbardziej boję się śmierci swoich bliskich.

Leeni

O, yto jest bardzo przerażające, Karolu.

MsCoccaine

smierć bliskich jest nie tyle przerażająca, co bolesna. Najbardziej boimy się chyba tego bólu po ich utracie.

Otka

Kochane jesteśmy młode, co takie depresyjne teamty. Umierać to za kilkadziesąt lat.

MsCoccaine

No tak, ale praktycznie każdy o tym myśli, skoro zewsząd ona nas otacza, prawda?

Leeni

Nie spodziewam się też opętania ani nie amierzam korzystać z in vitro, czyż nie?

Śmierć bliskich właśnie jest najgorsza pod tym względem, że boli nas to bardzo. Wtedy też pojawiają się wahania, co się z nimi stało. Jak Kochanowski - chyba nie offtopuję? - po śmierci córeczki an długo przestał wierzyć w Boga, tak to nim zachwiało.

MsCoccaine

Śmierć dziecka jest najgorszym, co może nas spotkać. Zwłaszcza dla rodzica.