Cho Chang&Harry/Cedric

Ew

Oczywiście, że tak. ;) Miałyby też pościel w jego twarzy, a pokój w jego ulubionych kolorach.
To też niezłe połączenie.
Przez moment zastanawiałam się jeszcze nad Luną, ale chyba raczej nie. Lovegood raczej ma za dobry charakter jak na nią. A więc może Tonks?

Leeni

Tonks lubię, wara od niej. Jakaś Marietta będzie dobrze.

Ew

Ale przecież nikt nie mówi, że nie lubi Tonks. ;)

Leeni

Ale chcą mi ją łączyć z głupią Chang! Nie dam!

Ew

No chyba że tak. W każdym razie ciekawa jestem, gdyby Cedric nie zginął, kogo by wówczas wybrała Cho. Prawdopodobnie jego, ale co wtedy zrobiłby Harry, jak myślicie? Pewnie nie byłby z Ginny, swoją uwagę skupiając wyłącznie na pannie Chang.

Leeni

A ja myślę, że mimo wsyztsko by mu przeszła. Albo raczej na pewno, bo przeceż potemodchodzi ze szkoły, to ie było tak, że była od niego dwa lata starsza? *myśli*

Ew

Była w książce, w filmie niekoniecznie. Zresztą, równie dobrze mógłby się odkochać w Ginny, przecież ta była o rok młodsza, a poza tym też Harry odszedł, prawda? Chociaż tego pewnie nigdy by nie żałował. XD

Leeni

Jeśli Chang była od niego dwa lata starsza, to an jego szóstym roku juz by jej w Hogwarcie nie było. A pamiętamy, że wtedy własnei zaczęła się cała akcyjka z Ginny... Więc myślę, że jednak Chang by mu przeszła, gdyby wybrała Cedrica, co jest bardziej prawdopodobne. Przecież ona jeszcze go miała za dziecko. Natomiast gdyby zdecydowała się na Harry'ego... Kto wie, kto wie...

Ew

Ale Cho jest starsza od Harry'ego o rok, nie o dwa lata. W każdym razie możliwe. Zresztą, można gdybać i gdybać, a i tak pewnie byłoby całkowicie inaczej. ;)
A co się Wam właściwie najbardziej podoba i nie podoba w Chang?

Leeni

Podoba? Nic.
Nie podoba, ze jest zarozumiałą, podrywającą Harry'ego beksą, która z jednego chłopaka przerzuca się na drugiego. I że zadziera nosa.

Pola.

Cho była starsza o rok, zgadza się. i ja myślę, że gdyby Cedric nie zginął, cóż, Harry nie zrobiłby z tego tak naprawdę wielkiej tragedii. przecież on i Cho na dobrą sprawę niemal się nie znali, to było zwykłe szczeniackie zauroczenie. kiedy spotkali się w szóstej części w pociągu, Harry już miał ją gdzieś.
a Cho... po prostu są osoby, również postacie literackie/filmowe, których nie lubię od pierwszej chwili. ją na początku nawet polubiłam, jednak im dalej czytałam zarówno czwartą, jak i piątą część, ta sympatia gdzieś odchodziła.

Ew

A już szczególnie w piątej części, kiedy Harry zaprosił ją na randkę do Hogsmeade. To była istna porażka. ;)