Forum www.storiesdhl.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[M][K] Zanurzeni w blasku.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.storiesdhl.fora.pl Strona Główna -> Gryzmoły / Proza / Archiwum prac
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
M.
'Zgwałcony charłak



Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 18:09, 04 Lis 2011    Temat postu: [M][K] Zanurzeni w blasku.

Ano... Wybaczcie za długość tego tworu, ale jakoś tak... Chyba za bardzo lubię opisywać. >.<

I cóż, druga miniaturka,a jeszcze bardziej nienormalna od pierwszej. Ale mam nadzieję, że się komuś spodoba. A jak nie... to szkoda, może następna mi wyjdzie normalniejsza.

----

Zdezorientowany rozglądnął się dookoła. Las, z dużą ilością mchu i leśnych kwiatków. Dość gęsty. Ptaki wesoło ćwierkały, szeleściły trawy. Gdzieś nawet cicho szemrał strumyk. Zmarszczył brwi. Doskonale pamiętał, co się stało przed chwilą. I bynajmniej nie znajdował się w żadnym lesie! Umarłem? Spojrzał na siebie. Wyglądał tak samo i nie był duchem. Po śmierci powinienem czuć się jakoś inaczej, prawda? No to gdzie ja jestem? Zamknął oczy i policzył do trzech, mając nadzieję, że jak je otworzy, to wszystko wróci do normy. Oczywiście nic takiego się nie stało. Przecież muszę tam wrócić! Pomóc im! Może mnie teleportowało? Rozglądnął się za różdżką. Nie było. Dobra, najpierw wydostań się z tego przeklętego lasu! Powziąwszy decyzję, zrobił krok naprzód w pierwszym lepszym kierunku i prawie się wywrócił. Nie dlatego, że się potknął, tylko nogi miał jak z waty. Ledwie się na nich trzymał. Niespodziewanie gdzieś w oddali zauważył błysk światła. Jak przez mgłę przypomniały mu się słowa „Nie idź w stronę światła!”, więc nie szedł. Problem był, że to światło przybliżało się do niego. Przebłyskiwało coraz mocniej i mocniej między drzewami. Pomyślał, że powinien uciec, ale nogi znów odmówiły mu posłuszeństwa. A swoją drogą , blask był tak mocny, że musiał przesłonił oczy ręką. Jeśli to jest śmierć, to całkiem przyjemna. Nie czuł żadnych niedogodności, poza lekkim bólem oczu. Ba! Blask, chociaż oślepiał, był przecudowny! Drzewa, trawa, kwiaty – wszystko się w nim pławiło i mieniło. Miał wrażenie, że nagle znalazł się w jeszcze innym miejscu. Ale to nie było najdziwniejsze. Zdał sobie sprawę, że coraz bardziej dolatuje do niego boski zapach. Delikatny, jakby kwiatowy. Nie wiedzieć czemu, przyszło mu na myśl, że to zapach rosy na kwiatach podczas wschodu słońca. Dopiero po chwili przypomniało mu się, że przecież rosa nie pachnie. Rozglądał się dookoła oczarowany. Kto by pomyślał, że śmierć jest taka cudowna! Już miał zamknąć oczy i „oddać się” światłu, gdy zauważył, że źródłem owego blasku jest przybliżająca się postać. Promieniowała nim ze wszystkich stron. Chociaż oślepiony widział tylko jej zarys, mógł stwierdzić po kształcie i po delikatnych ruchach, że to dziewczyna. A przynajmniej – coś rodzaju żeńskiego. Jak zaczarowany wpatrywał się nie mogąc oderwać oczu, nie zdając sobie sprawy, że ma lekko uchylone usta. Nawet zapomniał, że ten blask go razi. A może im wyraźniej widział ową postać, tym mniej go raziło? Była już prawie przy nim. Spokojnie, z delikatnym uśmiechem, z gracją nie z tego świata, przybliżała się. Miała prostą sukienkę, tuż za kolana, zwiewną, z materiału, którego nigdy w życiu nie widział. Jej smukłą postać otaczały jasne, długie prawie do ziemi kosmyki pofalowanych włosów. I cała była w kwiatach. We włosach, na sukience. Nawet na ręce miała coś w rodzaju bransoletki z kwiatów. Wszystkie prawdziwe, delikatne jak cała ona. Stanęła parę kroków przed nim, promieniując tym przepięknym blaskiem. Z uśmiechem i wyrazem lekkiego zadziwienia na najśliczniejszej twarzy jaką kiedykolwiek widział. Chyba jestem w niebie… Kto by pomyślał, że kobieta idealna, której nie potrafiłem znaleźć na ziemi, znajdzie się gdy umrę? I wtedy zauważył, coś, co mu umykało od początku. Miała szpiczaste uszy. Przecież anioły nie mają szpiczastych uszu! To wszystko stawało się takie zagmatwane i takie nierealne, że aż uszczypnął się, żeby sprawdzić czy nie śpi. Zabolało.
- Kim… Kim jesteś? – wyszeptał pełen pytań. Cudowna istota obdarzyła go uśmiechem, ale nie odpowiedziała.
- Nie jesteś śmiercią?
Ujrzał rozbawienie w jej oczach, a roześmiane wargi rozchyliły się ukazując bielutkie ząbki. Potrząsnęła głową.
- To dobrze, że nie śmiercią. Jesteś taka śliczna! – szepnął z wręcz nabożnym uwielbieniem. Mógłby tak stać i patrzeć na nią, na jej uśmiech, całymi godzinami. – Ale kim jesteś? Aniołem? Przecież mnie rozumiesz, dlaczego nie odpowiadasz?
Istota podniosła rękę. Palcem powoli napisała coś w powietrzu. Najzgrabniejsze na świecie litery, pofrunęły by zawisnąć równiutko w powietrzu, jakiś metr przed nim. Mieniły się wszystkimi kolorami. „Mój głos by Ciebie zabił.” Gdy tylko je odczytał, rozmyły się jakby porwane przez wiatr.
Zabił? Przecież… Przecież jeśli to co pamiętam było naprawdę tym co się stało, to nie możesz mnie zabić? Przyglądał jej się ze zmarszczonymi brwiami. Nic, ale to nic nie rozumiał.
- Kim jesteś?
„Elfem.”
- Przecież to mit! Elfy nie istnieją!
Spojrzała rozbawiona. „Twierdzisz, że nie istnieję?” Mruknął coś niepewnie pod nosem.
- Jesteś tylko moją halucynacją, prawda? Tak naprawdę leżę sobie tam na dole zamroczony bo uderzyłem się w głowę?
Zanim zdążył zrozumieć co się stało, poczuł coś ciepłego i delikatnego na policzku. Zerknął kątem oka. Dłoń. Jej dłoń. Powoli przejechała opuszkami palców od jego kości policzkowej aż do podbródka. Zamrugał. Istniała. Czuł jej dotyk. W głowie pytania mu aż krzyczały. Wziął głęboki wdech.
- Wiesz, nie za bardzo rozumiem co się dzieje. Umarłem prawda?
Pokiwała głową. Panika jak na komendę rozgościła się w jego myślach. Cholera ja umarłem! Umarłem! I co teraz będzie? Gdzie ja jestem? Z trudem ją opanował i zmusił się do jakiegoś logiczniejszego myślenia.
- Ale… To jest niebo?
Pokręciła przecząco głową.
Piekło? Przecież piekło nie może tak wyglądać!
- A gdzie moi przyjaciele? Ci, którzy już umarli? Są gdzieś tutaj?
„Wpadłeś za zasłonę, więc trafiłeś do innego miejsca. Mogę Cię wysłać do nich.”
Za zasłonę, więc do innego miejsca? Że co? O co w tym wszystkim chodzi? Ja umarłem! O Merlinie, ratuj! Miał ochotę się rozpłakać jak małe dziecko, pomimo tego, że był dorosłym mężczyzną. Jeszcze jeden głęboki wdech. Przypomniała mu się druga część zdania.
- Możesz mnie wysłać do moich przyjaciół?
Pokiwała głową.
- To wyślij! … Proszę?
Ku jego zdziwieniu posmutniała. A wraz z nią przyszarzał cały świat. Uniosła palec by coś stworzyć, ale zawahała się. Wreszcie napisała, ale bardzo drobnymi literami – „Nie chciałbyś ze mną zostać?”
- Z tobą? Tutaj? – rozejrzał się skołowany. Gdyby taka osoba jak ona zapytała się go o to w innych okolicznościach, rzuciłby wszystko bez żadnych pytań i poszedł za nią. Była najcudowniejszą istotą jaką kiedykolwiek spotkał. Jego serce wyrywało się do niej. Ale obecnie tak bardzo mu się kotłowało w głowie, że kompletnie nie wiedział co się dzieje. Pragnął, by ktoś właśnie się wychylił zza drzewa i wykrzyknął „niespodzianka!”. Chciał się zastanowić o co w tym wszystkim chodzi, ale zauważył jej wyczekującą minę. A jeśli to wszystko prawda i nie żyję?
- A moi przyjaciele? Mogli by też tu się znaleźć?
„Jest im dobrze tam, gdzie są. Ale mógłbyś się z nimi widywać.”
- Ale gdzie my właściwie jesteśmy?
„W krainie elfów.”
- Dlaczego?
„Wpadłeś za zasłonę. ”
No tak, to już mówiła.
„Wszystkich którzy tu się przenoszą, odsyłamy do ich miejsca. Ale Ty… Mógłbyś zostać.”
- Ale… dlaczego chcesz żebym tutaj został? Przecież jestem człowiekiem, nie elfem! Powinienem znaleźć się wśród przyjaciół, prawda?
Może mu się przywidziało, ale chyba się zarumieniła. I na pewno uśmiechnęła się do niego nieśmiało, patrząc wzrokiem, który mówił wszystko.
- Czekaj, czekaj. Czy… ja? Ty? Spodobałem się tobie? – zapytał ze zdumieniem. Odrzucił w tym momencie wszystkie pytania egzystencjalne jakie cisnęły mu się do głowy i pełen niepewności czekał na odpowiedź. Uśmiechnęła się jeszcze bardziej i ledwo zauważalnie kiwnęła głową. Spojrzał na nią jeszcze bardziej zdumiony czując, że serce zaraz mu wyskoczy z piersi z radości. Czy to się nazywa miłość od pierwszego wejrzenia?
- Zostanę. – szepnął.
Popatrzyła na niego roziskrzonymi oczami. Nie wiedział jak to możliwe, ale jeszcze bardziej się rozpromieniła. Dosłownie i przenośnie. Wśród tego blasku, wyciągnęła ku niemu rękę. Chwycił ją jak najostrożniej potrafił, mając wrażenie, że swą niezdarnością ją zgniecie albo uszkodzi. Wydawała się taka delikatna! Pociągnęła go za sobą w głąb tego przepięknego lasu. Nagle sobie coś przypomniała i zatrzymawszy się naskrobała w powietrzu:
„Jak masz na imię?”
- Syriusz.
I odeszli zakochani, szczęśliwi, w krainę wiecznego blasku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez M. dnia Pią 18:28, 04 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
D.
'Zaczarowana Prostytutka



Dołączył: 25 Paź 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biłgoraj

PostWysłany: Pią 19:12, 04 Lis 2011    Temat postu:

hmmm, szczerze to twoja wizja świata po śmierci jest tak odmienna od mojej, że niezbyt przypadł mi do gustu twój tekst. Nie mówię, że jest zły, bo jest bardzo dobry. Po prostu nie wydaje mi się żeby za kotarą był świat elfów. To dla mnie trochę za mało Potterowe (bo mam nadzieje, że dobrze zrozumiałam, że piszesz tutaj o Syriuszu Blacku).
Mam nadzieje, że nie odbierzesz moje komentarza, jako obrazę. To po prostu moje zdanie.

A tak z innej beczki, to opowiadanie fajne. Wcale się nie dłużyło przy czytaniu, więc nie masz czym się martwić. Czekam na twoje kolejne miniaturki! :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M.
'Zgwałcony charłak



Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 22:22, 04 Lis 2011    Temat postu:

Szczerze mówiąc dla mnie też świat elfów i świat czarodziejów to dwie zupełnie różne rzeczy i nigdy mi nie przyszło na myśl takie połączenie (aż do dziś).

I na samym początku tekst miał być bez kompletnie bez Pottera. Gdzieś tak w połowie natchnęło mnie, że ja chcę aby Black miał taki szczęśliwy los po śmierci. I koniec, wena się nie dała przekonać, że to nie pasuje.

Tak jak wspomniałam na początku - jest to zupełnie nienormalna miniaturka, więc się nie zdziwię jeśli nikomu za bardzo nie przypadnie do gustu ;)

Btw. żeby było jasne - ja nie uważam, że po śmierci trafimy do świata elfów. Ani w ogóle, ze taki istnieje. ;)

Ale cieszę się, że tekst sam w sobie nie był okropny ;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
D.
'Zaczarowana Prostytutka



Dołączył: 25 Paź 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biłgoraj

PostWysłany: Pią 23:00, 04 Lis 2011    Temat postu:

Szczerze to pomysł z Blackiem miałaś tak świetny, że sama postanowiłam napisać miniaturkę na ten temat. Mam gdzieś ją na komputerze ;)

A musisz wiedzieć, że rzadko co tak mnie inspiruje, że od razu zaczynam pisać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M.
'Zgwałcony charłak



Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 23:08, 04 Lis 2011    Temat postu:

Ojej! Czuję się zaszczycona! ;D

Ale to pokaż, pokaż, przecież nie będziesz tego wiecznie chować na komputerze? ;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
D.
'Zaczarowana Prostytutka



Dołączył: 25 Paź 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biłgoraj

PostWysłany: Sob 10:21, 05 Lis 2011    Temat postu:

nie chcę, żeby to wyglądało tak, jakbym się po tobie pomawiała ;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mewik
Cookie Monster <3



Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 3015
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob 13:49, 05 Lis 2011    Temat postu:

A mi sie podoba. Zastanawiałam się o 'jakim' Syriuszu mowa. Czy o młodym - śmierć kliniczna czy po prostu senne marzenia w Azkabanie czy co. ale jak pojawiła się "zasłona" to od razu zrozumiałam. Dziwne to i pokręcone, ale fajne. Elfy w równoległym wymiarze, tak? Ekstra! Aż mam ochotę krzyknąć "I like it!" <3

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M.
'Zgwałcony charłak



Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Sob 15:04, 05 Lis 2011    Temat postu:

D. - Oj tam, oj tam. Pokaż ;) Zawsze możesz dopisać, że zainspirowane moim i nikt się nie będzie czepiał ;D

Mew - po pierwsze cieszę się niezmiernie, że się spodobało ^^
po drugie - uwielbiam Twoje podpisy :D

A tak w ogóle, to jak byłam mała to marzyłam (nie wierzyłam, ale marzyłam!), żeby sobie gdzieś istniał taki światek elfów. ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mewik
Cookie Monster <3



Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 3015
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob 18:33, 05 Lis 2011    Temat postu:

M. - Świat Elfów, to od razu mam skojarzenie z "Calineczką" - zupełnie nie wiem dlaczego...
Cieszy mnie fakt, ze lubisz moje podpisy. To po prostu konwersacje na linii Ja-Mój brat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.storiesdhl.fora.pl Strona Główna -> Gryzmoły / Proza / Archiwum prac Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin